Informacja versus Reklama - 2022-12-21
Małgorzata Maria Topolska
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Białymstoku.
Autorka cyklu felietonistycznego Z kącika Rzecznika…
Dziś Rzecznik będzie napominał i nauczał. Rozważymy czym się różni informacja o usługach od reklamy i czy reklamowanie jest OK. Rzecznik nie jeździ po mieście i nie wyszukuje nieprawidłowych reklam, nie słucha stacji radiowych zamieszczających bloki reklamowe, nie przegląda celowo stron internetowych, co nie znaczy, że czasami zauważy różnorodne nieprawidłowości. Felieton wynika z otrzymywanych zawiadomień dotyczących reklamujących się lekarzy.
Na początek trochę nudnych aktów prawnych, ale na nich opiera się ocena czynów dozwolonych i niedozwolonych. Po pierwsze art. 63 Kodeksu Etyki Lekarskiej:
- Lekarz tworzy swoją zawodową opinię jedynie w oparciu o wyniki swojej pracy, dlatego wszelkie reklamowanie się jest zabronione.
- Lekarz nie powinien wyrażać zgody na używanie swego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych.
Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej podmiot wykonujący działalność leczniczą może podawać do wiadomości publicznej informacje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń zdrowotnych. Treść i forma tych informacji nie mogą mieć cech reklamy. Art. 2 ust. 1 pkt 5 powyższej ustawy mówi, że podmiotem wykonującym działalność leczniczą jest również lekarz wykonujący zawód w ramach działalności leczniczej jako praktykę zawodową. Z powyższego wynika, iż zakaz reklamy odnosi się także do lekarza, lekarza dentysty prowadzącego praktykę lekarską.
Więcej szczegółów na stronie NIL https://nil.org.pl/aktualnosci/1296-informacja-prawna-nt-zasad-informowania-o-udzielaniu-swiadczen-zdrowotnych-oraz-zakazu-reklamy-takiej-dzialalnosci
Informacja medialna nie może nosić cech reklamy, a w szczególności zawierać żadnej formy zachęty do korzystania ze świadczeń zdrowotnych, w tym np. słów takich jak zapraszam czy polecam, nie powinna zawierać zdjęcia lekarza ponieważ lekarz nie powinien wyrażać zgody na udostępnianie swojego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych.
Ale to jeszcze nie koniec zakazów. W nazwie placówki nie można używać słowa klinika. Klinikami są szpitale i oddziały należące do uniwersytetów medycznych, a nie dowolna placówka lecznicza, o czym mówi ustawa o działalności leczniczej. Nie zakazuje ona jednak używania synonimów, a także tłumaczeń słowa klinika. Z tego powodu niektórzy próbują obejść prawo używając nazwy „clinic”. Proponuję jednak tego nie robić.
W kultowym dla pewnego pokolenia filmie Kiler-ów 2-óch padł tekst: „No to co wolno, jak nic nie wolno”.
Lekarz wykonujący praktykę może podawać do publicznej wiadomości informacje o udzielaniu świadczeń zdrowotnych: tytuł zawodowy, imię i nazwisko, miejsce, dni i godziny przyjęć. Informacja może ponadto zawierać dane jak: stopień naukowy, tytuł naukowy, posiadane specjalizacje i umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny, szczególne uprawnienia oraz numer telefonu.
P.S. Kontynuując filmowy wątek, był tam także wymieniony zakres kar zgodnych z kodeksem honorowym kilerów – ostrzeżenie wzrokowe, upomnienie na piśmie, perswazja ustna, aż do nagany włącznie. Więc posłuchajcie młode wilki starego wilka, nie reklamujcie się wbrew prawu, nie zmuszajcie Rzecznika do wszczynania postępowań i sięgania po dostępny mu zakres kar, od upomnienia, poprzez naganę, do finansowych włącznie 😉