Czas na części zamienne - 2025-06-12

Małgorzata Maria Topolska
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Białymstoku.
Autorka cyklu felietonistycznego Z kącika Rzecznika…
Nie zawsze rodzimy się pełnosprawni. Nie dziwi obecnie nikogo widok małego dziecka w okularach czy aparatach słuchowych, w różnorodnych protezach ortopedycznych zapewniających lepsze funkcjonowanie. Ledwie się urodzimy i zaczynamy się starzeć. Proces starzenia jest nieubłagany, nasze narządy i układy zużywają się i coraz częściej wymagają wymiany lub wsparcia.
Jak zaczęłam myśleć o tym temacie to zaskoczyła mnie liczba specjalistów wykorzystujących w swojej pracy różnorodne protezy. Jako laryngolog i audiolog zacznę od ucha – aparaty słuchowe, implanty ucha środkowego, implanty kostne, ślimakowe i pniowe, w naszym zakresie jeszcze aparat mowy z protezami ułatwiającymi mówienie po usunięciu krtani. Po sąsiedzku oczy – okulary, protezy soczewek, może niedługo proteza siatkówki. W obrębie twarzoczaszki zęby i ich różnorodne protezy, implanty, aparaty ortodontyczne. Były zęby to może dalej struktury twarde – protezy biodra, kolana i innych stawów. A teraz organy miękkie 😉 i tu np. urologia z wszczepianymi sztucznymi zwieraczami zapobiegającymi nietrzymaniu moczu. Dalej serce i układ naczyniowy – rozruszniki, kardiowertery, stenty. Jako kognitywistka nie mogę zapomnieć o mózgu, całego sztucznego jeszcze nie ma, ale są wszczepiane stymulatory np. w chorobie Parkinsona, dystoniach, w leczeniu zespołu Tourette’a, schorzeń psychiatrycznych i innych. A nie należy zapominać o transplantacji narządów. Wszystkich niewymienionych specjalistów przepraszam.
Zaczęłam od dzieci. Dzieci są bezproblemowe, malec nie widział dobrze – otrzymuje okulary – WOW widzę!, zakładamy aparaty słuchowe – WOW słyszę! Rewelacja, poprawa, super. Z dorosłymi już tak lekko nie jest, kiedyś było dobrze, a teraz jest źle. Akceptacja pogorszenia stanu zdrowia i związanego z tym protezowania nie przychodzi łatwo. Zaczyna się obwinianie, a kogo najłatwiej winić – oczywiście lekarza. Pewnie nieprawidłowo coś zrobił. To trzeba napisać skargę do Rzecznika, bo okulary źle dobrane, bo proteza ciśnie, bo implant się rusza, bo ruchomość w stawie nie taka sama jak za młodu. Proteza nie spełniła oczekiwań to trzeba napisać skargę do Rzecznika. Jak przychodzi skarga Rzecznik wszczyna postępowanie, chyba że jest to skarga na kosmetyczkę, optyka czy protetyka słuchu (a takie też wpływają) wtedy nie. Pozyskuje dokumentację medyczną, przesłuchuje skarżącego i lekarza, którego dotyczy postępowanie, czasami występuje o opinię biegłego. Skutkiem postępowania jest umorzenie lub skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu Lekarskiego.
Felieton dotyczył na razie protez leczniczych, a przed Rzecznikiem cała masa działań w związku z protezami czy procesami upiększającymi. A tu leczenie zmarszczek, poprawiane usta, biusty, pośladki, odsysanie tłuszczu, o wybielaniu zębów i innych postępowaniach stomatologicznych nie zapominając. Kto się ima zabiegówki „pięknościowej” musi liczyć się z niezadowalającym pacjenta efektem. Skutek – skarga. A z reguły wtedy ze skargą roszczenia finansowe. Oczywiście informujemy skarżących, że w ramach postępowania przez Rzecznikiem czy Sądem Lekarskim nie uzyskają pieniędzy. Przypominam, że Sąd Lekarski może zasądzić lekarzowi karę pieniężną, ale nie dla skarżącego, a na cele charytatywne. Jednak często skarżący uzyskuje darmową dla niego opinię biegłego, a w przypadku wyroku skazującego prostą ścieżkę do wyroku sądu cywilnego i zasądzonego odszkodowania. Nawołuję do dobrego ubezpieczenia.
P.S. Aktualnie Rzecznik przyzwyczaja się do nowych okularów progresywnych, zobaczymy jak będzie 😀 okulista przebadał wspaniale, ale czy optyk dał radę …